poniedziałek, 2 marca 2015

Na ratunek włosom, skórze i paznokciom (2)





Wypadające włosy nadal spędzają mi sen z powiek. Walczę z tym za pomocą Vitapilu o czym pisałam w poprzednim poście. Dodatkowo też kończę resztki herbatki ze skrzypem i pokrzywą, którą zakupiłam w wakacje. Herbatka jest dosyć interesująca, bo łączy w jednej torebce oba zioła...


Czyżby w końcu ktoś pomyślał o setkach włosomaniaczek i wypuścił na rynek skrzypopokrzywę? Tak. Jest to firma Sante. Herbatkę znalazłam w sklepie, w miasteczku, gdzie spędziłam większą część lata. W Warszawie jeszcze nigdy jej nie spotkałam. Za swoje opakowanie 20 torebek zapłaciłam 3,39zł - a więc grosze. Smak jest całkiem znośny, zapewne dzięki aromatowi guawy. Skrzypopokrzywa jest delikatniejsza w smaku niż parzony osobno skrzyp i pokrzywa. Poniżej skład:







Pomyślałam, że przy okazji zrobię dzisiaj aktualne zdjęcie swoich włosów. Spodobały mi się takie aktualizacje u innych blogerek. Łatwiej w ten sposób analizować postępy w pielęgnacji i sprawdzać działanie różnych specyfików, których aktualnie używamy. Mi jest o tyle łatwiej, że np. przyrost włosów widzę po odrostach. Ostatnią farbę położyłam 1 lutego, specjalnie aby sprawdzić jak szybko rosną moje włosy. W tym miesiącu szału nie ma - tylko 1cm. Ciekawa jestem ile będzie po skończeniu całej kuracji Vitapilem.



Zdjęcie z lewej włosy świeżo po umyciu. Z prawej po wysuszeniu dyfuzorem, bez użycia stylizatora.
Do mycia włosów użyłam żelu Linuś, odżywka do spłukiwania Garnier awokado i masło karite trzymana ponad pół godziny, odżywka bez spłukiwania Joanna z lnem i rumiankiem, końcówki zabezpieczone serum z Avon z olejkiem arganowym.
Ciekawa jestem jak moje włosy będą się prezentować za miesiąc ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz